Komentarze (7)
Dziś niedziela. Ania jest baardzo zadowolona po tej imprezie bo zrozumiała, że sie zakochała! Była piękna pogoda więc postanowiła przejść sie do miasta na loda. Po drodze spotkała Adriana, ale to on ją zauważył.
- O hej Ania! Pamiętasz mnie? :)
- T, tak jasne...hehe...
Anka nie wiedziała co mówi! Zrobiła sie czerwona...
- Podejrzewam, że idziesz na loda. Moge sie przyłączyć?
Ania poczuła, że zabiło jej mocniej serce.
- No, pewnie...chodźmy.
- Ja stawiam ;]
Powiedział Adii i poszli. Anka nie wiedziała co ma ze sobą robić! W końcu to jej pierwsza randka o ile można to tak nazwać...kiedy kupili już te lody usiedli przy stoliczku. Anka zauważyła, że Adrian sie w nią wpatruje. Ruszyła sie bo nie lubi takich sytuacji. On zaczął gadke:
- Więc chodzisz z tymi idiotkami do klasy?
Ania była w szoku bo zawsze myślała, że te dziewczyny wszyscy lubią!
- No..tak z tymi idiotkami :) A czemu tak je nazywasz?
- Wiesz ja mieszkam obok Darkii a one często do niej przychodzą to wiem jak to jest. A nie wiem czy wiesz, że ja chodze do tej samej szkoły co ty, tylko jestem w przeciwnej klasie...
Ania była zdziwiona bo nie kojarzy go zupełnie...
- Nie wiedziałam..nigdy cie nie widziałam, heh...
- To teraz wiesz...wiesz musze lecieć. Do zobaczenia jutro, narazie!
- Tak, papa!
I wyszedł, ale przed tym jeszcze zapłacił. Ania wyszła zaraz po nim. Była tak szczęśliwa! Nie dość, że była na lodach z chłopakiem marzeń to jeszcze on nazwał dziewczyny z jej klasy idiotkami! Anka wróciła do domu. Odrobiła jakieś zadanie, po uczyła sie troche. Tak mineła niedziela...co jutro? :]