Komentarze (6)
Na następny dzień czyli środe cała klasa szła na dzień otwarty do gimnazjum nr. 2. Po dzwonku na pierwszą lekcje klasa ustawiła sie pod drzwiami wyjściowymi. Ania stała na samym tyle. Dziewczyny z samego przodu. Później zjawiła sie pani i ruszyli. Ance zaczeli dokuczać taki Kuba, Mateusz oraz Rafał. Mówili do niej:
- A ty co? Sama? To chyba dlatego, że nikt nie lubi takich głupolów jak ty, haha!!!
- Idźcie ode mnie.
Tylko tyle powiedziała Ania. Oni odeszli i zaczeli gadać coś na ucho śmiejąc sie. Do gimnazjum dotarli akurat kiedy oni mieli przerwe. Kiedy Ania szła ostatnia chłopacy z gimnazjum oglądali sie za nią i gwizdali. Jeden nawet powiedział:
- Uuuu, co za lacha, patrzcie chłopacy ta z tył co idzie!
Ją to nie cieszyło. Za to dziewczyny wpadły w szał. Szły z minami, które mogły zabić! Postanowiły sie zemścić. Ada wyciągneła picie z torby, otworzyła je i podeszła do Anki. Coś tam zagadała i niby przez przypadek wylała na nią wode. Ania odskoczyła i powiedziała:
- Ahh, za co wy mi to robicie?!
Ada nic nie odpowiedziała tylko sie śmiała i poszła do swojej paczki. Teraz wszyscy śmiali sie z Ani. Nikt jej już nie podziwiał. Kiedy skończyli zwiedzać gimnazjum lekcje w ich szkole już sie skończyły. Ania poprosiła więc panią:
- Prosze pani ja mam stąd niedaleko do domu a mam przy sobie wszystkie rzeczy. Moge iść?
- No...dobrze, ale uważaj na siebie.
- Mhm, dziękuje, dowidzenia!
- Dowidzenia.
Potem wszyscy sie rozeszli...tak minął kolejny dzień. Co będzie dalej???